No i zaczęło się... Niektórzy
nawet nie czekali na gwizdek. Jak widać, wszystkie chwyty dozwolone, nawet te
poniżej pasa. Ale jaja! Tak mogę, a nawet muszę skomentować zachowanie co
niektórych przed drugą turą zbliżających się wyborów prezydenckich, bo w
przeciwnym razie nie byłabym sobą.
Dlatego z mojego punktu
widzenia - nie wypada wytykać paluchami tej nędzy zwłaszcza tym, którzy byli
obecni przy jej tworzeniu. Tym, którzy przyglądali się jej, kiedy rosła?!
Porąbało ich czy co? Myślą, że za wyborców mają ostatnich głupków? A już
wychodzę z podziwu, ile to tych partii wówczas namnożyło się ?! Niczym Matek
Boskich?! I większość czystych, jak dziewice... I jeszcze walczą o tę władzę,
jak... Nie dokończę. Niech czytający ten felieton, sami dopiszą sobie heppy
end...
Lepiej będzie, jak zaklnę
sobie w duchu, bo najbardziej żałosne jest to, że ta poprzednia, przeżarta
układami i układzikami klasa polityczna, przypomina sobie o państwie i o nas
tylko i wyłącznie przed wyborami. No ale przecież najłatwiej wziąć w swoje
brudne łapska to, co już zostało zrobione, to co dało się odzyskać, to co już innym
udało się ,,naprawić” ?! I karmić
społeczeństwo swoimi bzdetami, które nie mają pokrycia w rzeczywistości... Mdli
mnie jak słyszę takie ble, ble...
Cieszę się, że po tych
ostatnich pięciu latach wreszcie słyszę coś nowego, coś powiedzianego po
polsku, a nie „po polskiemu" z akcentem budzącym we mnie pewien bezwarunkowy odruch... Cieszę się, że na
politycznej arenie widzę prawdziwych Polaków z krwi i kości, którzy realizują marzenia polskiego społeczeństwa, a zwłaszcza
polskich rodzin... I mam cichą nadzieję, że tym razem polskie społeczeństwo nie
wybierze ponownie na głowę państwa żadnego,, pseudopolaka” ...
Wydaje mi się, że telewizyjne
spoty reklamowe opozycji, w których obiecuje się ludziom godne i uczciwe życie,
adresowane są chyba do jakichś „ jełopów”, a nie do zdrowo myślących ludzi? Bo
gdzie te gęby dobrze nam już znane niemalże aż do obrzydzenia były przez te
kilka lat?! Zapomniały, że już kiedyś ,,moczyły swoje ryje w tym samym korycie”?
Co dobrego dla nas zrobiły?
Ano, zrobiły... Zwiększyły
bezrobocie, zrujnowały służbę zdrowia, podniosły wiek emerytalny i doprowadziły
do masowej emigracji młodych Polaków.
O! To jest właśnie jedno z
największych osiągnięć poprzedniej siły przewodniej polskiej klasy politycznej!
A czego sama dokonała w różnorodnych przepoczwarzeniach, których nawet nie chce
mi się wyliczać? Dla nas nic. Ale dla siebie tak.
Ale wracając do wyborów - kandydatów
jest dwóch, ale liczyć można tylko na jednego. I tylko jednego wybrać. No i tu
zaczyna się dylemat. Bo jak wygra ten, od którego moja pralka jest zdecydowanie
lepsza, to znowu przybędzie dużo nowych
posłów i dużo nowych „stołków”, o których kant znudzeni posłowie będą rozbijali
sobie dupska? I znowu partyjny wytrych
otworzy najwięcej drzwi do ministerialnych gabinetów, gdzie przynależność
partyjna jest ważniejsza od kwalifikacji. To właśnie kiedyś, dzięki temu
wytrychowi, elektryk mógł zostać prezydentem, blacharz samochodowy mógł zostać
wicepremierem, ,,czerstwy burak” ministrem kultury, a katechetka z podstawówki
wojewodą etc. O kilku „mafiosach” nie wspomnę...
Jeszcze pięć lat temu, w
Polsce nie było nie było symboli, nie było żadnych autorytetów godnych pamięci.
Zostały zniszczone, a zewsząd wyłazili agenci, szpicle i zdrajcy. I ci, którzy
ponownie pchają się do ,,koryta” mają jeszcze czelność zapewniać nas, że po
wyborach uwiją nam szczęśliwe „gniazdko”, czyli państwo uczciwe i sprawiedliwe?!
Chcą nam zafundować nową ,, sprawiedliwość” z nowym przywódcą, który po raz
drugi puścił szambo do Wisły?! Skoro nie potrafi poradzić sobie ze ściekami,
to w jaki sposób chciałby zarządzać całym krajem?! Jakie gniazdko uwiłby
Polakom? Gówniane... Po prostu gówniane.
Inni dawno temu próbowali nam
je uwić. I uwili. Mam na myśli oczywiście byłą Solidarność. I też była podobno
„dziewicą”, która otworzyła ten polityczny burdelik, spychając nas na skraj
ubóstwa. I nie pomogła Matka Boska w klapie przywódcy, ani modlitwy, ani
zaklęcia. Fatalną, wręcz dramatyczną powtórkę z rozrywki zafundowali nam
poprzednicy obecnego rządu. Zresztą, ktokolwiek nie rządził nami, obywatel
zawsze był tylko przedmiotem, a raczej małym gównem w tym wielkim, politycznym
szambie. Ale teraz widzę, że stopniowo zmienia się to... No to do urn rodacy i
nie pozwólcie , by kierowały Wami emocje, lecz głos rozsądku...
I nie odbierajcie tego felietonu, jako agitację... To są moje przemyślenia. Przecież mam prawo do wyrażania swoich myśli, bez względu na to czy jestem w błędzie, czy też nie. I tak jak nie raz już pisałam - krytyki się nie boję...