wtorek, 5 sierpnia 2014

Chyba nie wszystko rozumiem...



Doskonale zdaję sobie sprawę, że żyjemy w kraju, gdzie głupota goni głupotę. Ale, że żyjemy w kraju, gdzie o losie chorego społeczeństwa decydują według mnie jacyś niedouczeni lekarze, to chyba jakiś absurd?! Tym razem nie „przeginam” bo moja diagnoza jest jak najbardziej trafna. Jasne, że nie dotyczy wszystkich, ale większości na pewno. Bo jak określić lekarza orzecznika, na dodatek kobietę, do której zgłasza się pacjent bez nogi, mający wydaną ponad trzydzieści lat temu decyzję o niezdolności do pracy i przyznaną rentę? Pani doktor najpierw każe mu zdjąć spodnie, długo i uważnie ogląda dwudziestocentymetrowy kikut obciętej kończyny i wysyła do ortopedy wstrzymując wypłatę dotychczasowej renty?!