środa, 13 sierpnia 2014

Nie zawiążę języka na supeł



Rozumiem wszystko: miłość do kanarka, białej myszki, udomowionego szczurka czy jakiegoś tam innego, pokracznego i zaślinionego czworonoga, ale bez przesady. Zapewne zapytałby ktoś, skąd takie myśli? A właśnie po tym, jak przeczytałam kiedyś w gazecie o akcji uwalniania psów z jakiejś miejscowości, gdzie były hodowane w celu walki, czyli wzajemnego zagryzania się!